Browar Wojcieszów – Polska.

To chyba największa zagadka tych wakacji. Browar, którego nikt nie widział, warzy piwo, o którym prawie nikt nie słyszał. Chodzą domysły, że browar jest, ale na papierze. I że piwo warzą dla niego Czesi. Domyśliciele typują Rohozec. Tak czy siak, Wojcieszów to w sumie trochę większy rzucik beretem ode mnie. Może się tam kopnę jak będę jechał do Jeleniej Góry. Albo i nie.

Skład: brak; alk. 3,4% (!!!); nasycenie umiarkowanie wysokie.

Piwo klarowne o blado-złotej barwie i praktycznie zerowej pianie. Z cienkiej, mglistej warstewki wnioskuję, że piana ma kolor biały. Zapach? Słodopodobny. Smak? Też. Plus coś na kształt głęboko zakamuflowanej opcji chmielowej. Nawet bardzo głęboko.

Jak dla mnie piwo kompletnie bez sensu. Taka woda z dodatkiem tegoś i tamtegoś. W tym miejscu pragnę więc podziękować tym, którzy poświęcają swój wzrok, czytając tę – górnolotnie mówiąc – recenzję.

Punktów 2, w tym 1 – za to, że da się bez problemu wypić, 1 – za brak metalu (choć to w zasadzie byłoby urozmaicenie). Aż boję się otwierać drugą butelkę…

Opinia: Wojciechus
01/08/2012