Browar Fortuna, Miłosław.
Piwo pasteryzowane. Warka do 08.09.2019.
Skład: woda; słody jęczmienne: pilzneński, czekoladowy, monachijski, karmelowy, ekstrakt słodowy jęczmienny; słód żytni; jęczmień prażony; chmiele: Herkules, Klon-18, Slovianka; drożdże górnej fermentacji US-05.
Zawartość alkoholu: 12% obj., ekstraktu: 25% wag.
Barwa bez mała czarna, przy dnie szklanki widoczny delikatny przebłysk rubinu.
Piana beżowa, dość obfita i gęsta. Opadła do porwanego kożuszka. Minimalnie oblepiła szkło.
Nasycenie niewielkie.
Zapach palonego słodu, suszonych śliwek, kawy i czekolady. W tle muśnięcie wanilii.
W smaku prym wiedzie kawowy kwasek. Jest też sporo palonki. Następnie mleczna czekolada z odrobiną wanilii. Wyraźne suszone śliwki, a i chyba nieco wiśni można wyczuć. Alkoholu trochę się pojawia, ale w sumie nie przeszkadza w konsumpcji, zważywszy, że jest go całkiem sporo. Goryczka średnia, kawowa. Piwo ma potencjał i pewnie za trzy lata będzie zdecydowanie lepsze.
Dziś dam mocne 8 punktów.
Opinia: Sten
11/10/2016
Zawartości bez zmian. Warka do 20.08.2021, choć dla wytrwałych pewnie i dłużej…
Barwa niemal czarna z przebłyskami brunatności, a nie rubinu.
Piana praktycznie nieistniejąca.
Nasycenie - średnie z delikatnym szczypaniem w język.
Zapach bez zmian z minimalnym dodatkiem alkoholu.
W smaku kawa, palonka, gorzka czekolada, kwasek śladowy i pestkowość. Alkohol bardzo delikatny - bardziej rozgrzewa niż daje się wyczuć w smaku.
Ta warka wydaje się bardziej zbalansowana. Może dlatego, że piwko minimalnie bardziej dojrzałe, może to kwestia doświadczenia, a może lepsza warka, ale na pewno zasługuje na lepszą ocenę. Gdyby nie brak piany i trochę zbyt wysokie nasycenie dałbym cały punkt, ale że wady są to i tylko pół punktu więcej.
8,5 punktu na dzisiaj.
Opinia: Capricorn
08/01/2019
Butelka po trzyletnim leżakowaniu. Warka ta sama, co w teście z 11 października 2016 r. Dodatkowo zapodam kod: 59016879108401).
Barwa czarna, bez przebłysków.
Piana beżowa, obfita o drobnych i średnich pęcherzykach. Opadła do pierścienia. Na szkle pozostawiła kilka plamek.
Nasycenie umiarkowanie średnie.
Zapach podobny, acz dodatkowo pojawił się sos sojowy, szczęśliwie w niewielkiej ilości, niemniej jednak zepsuło to doznania. Zniknęła wanilia.
Smak intensywnie kwaskowy, zarówno od kawy, jak i od ciemnego słodu, a i też od wiśni. Małe co nieco czekolady i śladowa wanilia. Alkohol zdecydowanie bardziej wyrazisty, likierowy i nieco gryzący w przełyku. Goryczka i jej odbiór bez zmian. Wyszły delikatne taniny.
Szczerze powiem, że jestem trochę zawiedziony. Spodziewałem się zdecydowanie lepszych doznań. Potencjał, o którym wspominałem trzy lata temu, gdzieś się zapodział. Niestety odejmę punkt.
Zatem będzie 7 punktów.
Opinia: Sten
06/09/2019