Browar na Jurze, Zawiercie.
Piwo pasteryzowane.
skład: woda źródlana; słody: pilzneński, pszeniczny, Carapils; owoce: czarna porzeczka, aronia, czarny bez; chmiele: goryczkowy Pacific Gem, aromatyczny Huell Melon; bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus Helveticus; drożdże S-33.
Zawartość alkoholu: 4,0% obj.
Barwa czerwona z różowymi przebłyskami, mętna.
Piana różowa, umiarkowanie średnia. Opadła do porwanej kołderki. Obficie oblepiła szkło.
Nasycenie bardzo duże.
Zapach owocowy z dominacją czarnej porzeczki. Pojawiają się też nutki winne.
Smak intensywnie kwaśny, wykręcający wręcz paszczę. Przypomina mieszankę kompotu z maślanką. Słodu, ani chmielu nie udało mi się wyczuć. Trudno ów napój nazwać piwem. Zupełnie nie w moim stylu, choć pewnie koneserów znajdzie.
Jak dla mnie to tylko 3 punkty.
Opinia: Sten
23/10/2015
Browar na Jurze, Zawiercie. Kod kreskowy: 59053310255461).
Typ: Owocowe. Piwo pasteryzowane.
Skład: woda źródlana; słody: pilzneński, pszeniczny, Carmel Pale; płatki ryżowe, czarna porzeczka, kolendra; chmiele: Amarillo, Lubelski, bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus Delbruecki; drożdże US-05.
Alk. 4,2 % obj.
Kolor: buraczkowy, ciemny. Nieprzezroczysty. Piana drobna, czerwonawa/bordo, obfita. Pozostaje w formie nieznacznego kożuszka, pozostawiając nieregularne ślady na szkle.
Nasycenie średnie.
Zapach: nieznaczny. Mokra juta i drożdże.
Smak: pierwsze wrażenie to sfermentowany kompot, trudno doszukać się czarnej porzeczki. Pojawia się krótko goryczka, wyraźnie kojarząca się z kolendrą, ale szybko znika, ustępując powracającemu kompotowi. W końcu nieznaczna słodycz, nieco mdława. To „piwo” wypiłem dwa razy: pierwszy i ostatni. Skutecznie oducza „piw owocowych”. Piwo z beczki z sokiem malinowym w schronisku górskim, to przy tym rarytas.
Dla mnie najwyżej 3 punkty.
Opinia: Naj
09/09/2017