Browar Domowy Śmietana.
Piwo jasne. Więcej na temat stylu, parametrów i orientacyjnego woltażu, mniemam, że zapoda autor. Na mój gust piwo ma ok. 3% alkoholu.
Barwa bursztynowa, subtelnie opalizująca. Na dnie flaszki pozostało nieco drożdży.
Piana blado-kremowa, średnia. Opada niespecjalnie szybko. W połowie kufla pozostała porwana warstewka, pod koniec już tylko opaska wokół szkła. Minimalnie oblepiła szkło.
Nasycenie umiarkowanie średnie.
Zapach mało intensywny. Tak mniej więcej po równo słodu i chmielu oraz odrobina drożdży. W tle subtelna nutka owocowa, tu obstawiłbym jabłuszko.
W smaku na początku słód z dość dużą dozą owoców i minimalnymi drożdżami. Goryczki zdecydowanie za mało, jak dla mnie. Pojawia się też małe co nieco kwasku. Wydaje mi się, że piwko jest jeszcze młodziutkie i powinno sobie poleżakować do najmniej do lipca. Mam nadzieję, że nabierze nieco więcej walorów zarówno aromatycznych, jak i smakowych.
Póki co daję 7 punktów z minusem.
Opinia: Sten
29/05/2014
Skład nie jest mi znany (na 100% obstawiam jedynie wodę ) ani zawartość alkoholu, którą subiektywnie oceniam na jakieś 3,5 %.
Piana (przy dość ostrożnym nalewaniu) wytworzyła się na niecały centymetr. W kolorze białym. O nietrwałej konsystencji. Redukcja następuje w szybkim tempie. Pozostaje skromniutki pierścień i drobne co nieco na środku.
Nasycenie trochę niższe niż średnie.
Kolor żółty wpadający w bursztyn. Lekko mętne (widoczny drożdżowy osad).
W zapachu: nuta owocowo – przyprawowa. Następnie pojawiają się delikatne nuty alkoholowe w połączeniu z równie delikatnym aromatem chmielu. Doszukałam się lekko drożdżowego aromaciku.
W smaku – po kolei: lekko kwaskowe o delikatnej, takiej ziołowo – kwiatowej goryczce. Zakończenie goryczkowe, dosyć wyraziste. Lekko rozgrzewa przełyk. Goryczka długo utrzymuje się w gardle, jest wyrazista. Wyczuwalne nutki alkoholu. Posmak kwiatowo – chmielowy, lekko goryczkowy. W miarę ogrzewania się piwa, owocowo - słodowa nuta wysuwa się na pierwszy plan. Następnie pojawiają się drożdżowe nuty. Później posmaczek chlebowo - śliwkowy (świeża węgierka), … a po wychyleniu obu kufli - wyraźnie chlebowy. Goryczka nie daje o sobie zapomnieć i długo po degustacji jest wyczuwalna.
Myślę, że piwko powinno jeszcze poleżakować z 5-6 tygodni (a może i ciut dłużej) aby nabrać walorów zapachowych i jeszcze zyskać na smaku, bo z tego co zdążyłam wywąchać i posmakować - jest świeże. Ale czy się mylę (z tą 'świeżością'), czy mam choć ociupinę racji, …tego dowiem się już pewnie dziś.
Najpierw testowałam w kuflu, do którego wlałam piwo z osadem (czyli za drugim „machem”- 0,3l) i na jego podstawie 97% opinii; „reszta piwa”, czyli pierwsze wlewanie, posłużyła mi do fotografii oraz jeszcze pewnych drobnych uzupełnień wrażeń.
7 punktów.
Opinia: moondriver
06/06/2014