Browar domowy Wojciechowskich.
Skład nieznany.
Zawartość alkoholu: 8,5%, ekstraktu 20%.
Barwa brunatno miedziana, mętna z drożdżowymi kłaczkami. Piana jasno kremowa, średnia po nalaniu i zwieńczona małym grzybkiem. Opada dość szybko najpierw do cieniutkiej kołderki, następnie zaczyna się rwać, a pod koniec kufla pozostała opaska wokół ścianki. Nasycenie całkiem spore, co się czuje na języku. Zapach owocowy z odrobiną kawy w tle, całkiem sporą dawką żywiczności, a w tle odrobina słodu. Smak podobnie jak i zapach w głównej mierze owocowy. Wyczuwam śliwkę i jabłko. Żywiczka całkiem przyjemna i w połączeniu z goryczką daje fajne doznania na podniebieniu. Dodam, że goryczka plącze się po paszczy dobrą godzinę po spożyciu. Pojawia się też nieco kawy i trudnych do zidentyfikowania ziółek. Słód i owszem występuje ale pojawia się na krótką chwilę. Alkohol praktycznie niewyczuwalny w smaku, trzeba się go doszukiwać, ale w głowie szumi, a i trzewia mile rozgrzewa. Bardzo dobry koźlaczek i jak nazwa wskazuje podstępnie działający.
Z czystym sumieniem dam 10 punktów z malutkim minusikiem za piankę.
Opinia: Sten
12/02/2013