Browar Witnica S.A. ul. M. Konopnickiej 1 Witnica.

„Czarne piwo górnej fermentacji.”

Piwo ciemne, niefiltrowane, pasteryzowane.

Składniki: Woda, Słody: jasny, carafa, karmelowy jasny, karmelowy ciemny, pale ale, pszeniczny; chmiele: Cascade, Citra, Chinook, Zeus; skórka słodkiej pomarańczy; drożdże US-05.

Zawartość alkoholu 7,5% obj., ekstraktu nie podano, IBU-80. Warka do 13.09.2017r.

Barwa ciemno brunatna, bez mała czarna, całkowicie nieprzejrzysta. Na dnie butelki spoczęła dwu-trzy milimetrowa warstwa osadu. Podczas nalewania zauważa się delikatne zamglenie.

Piana drobna i niewielka. Ujawnia się w postaci wysepek grubości ledwie jednego pęcherzyka. Szkło ubrudziła plackowato.

Nasycenie średnie, choć zaskakuje szczypaniem w język. Aż dziw, że piana jest tak niska.

Zapach bardzo owocowy, niemalże winny. Czuć silnie pomarańczę, jakieś inne cytrusy, a po nich karmel i słód. Po ogrzaniu dochodzi zapach razowego chlebka.

Smak przyjemnej goryczki uderza od pierwszej chwili. Jest miły i intensywne przyrasta do pewnego momentu, po czym dochodzą karmelowo - słodowe nuty. Sam nie wiem, czy czuję jeszcze smak pomarańczy, czy też to tylko autosugestia, ale na pewno pojawiają się jakieś cytrusy i żywica. Po ogrzaniu owoce ustępują nieco słodom, szczególnie tym karmelowym o kawowym zabarwieniu. Koniec zwieńczony jest miłą goryczką, która utrzymuje się długo po wypiciu. Mimo, iż nie czuć w ogóle alkoholu, po opróżnieniu butelki w żyłach pojawia się miłe ciepło.

Podsumowanie może być tylko jedno – to bardzo dobre piwko. Smaczne, sycące i pełne wyrazu. Polecam bardzo, choć ten rodzaj piwa pierwszy raz testuję. Pół punktu odejmuję za ilość. Takie piwa powinno się wlewać do butelek o nieco większych pojemnościach, bo dwa to nieco zbyt dużo, a jedno stanowczo zbyt mało…

Mocne 9,5 punktu.

Opinia: Capricorn
26/02/2017

Black IPA. Czarne piwo górnej fermentacji. Browar Witnica S.A.

Po wyjęciu z pudełka w którym przybyło z Dalekiego Śląska a w którym stało już trochę budząc niepokój w Donatorze że nie trafił w mój gust, za zdziwieniem spostrzegłem wyraźnie na dno opadłą kilkucentymetrową frakcję mętną. Czarne światłoprzepuszczalne oddzielało się wyraźnie od czarnego nieprzeniknionego. Błoto?

Bohatersko mieszając frakcje przelałem do szklanicy. Wlew był gęstawy, a pod koniec oleisty. Podobieństwo do mazutu narzucało się samo. Pomimo delikatnego wlewania z każdej jednej części płynu wytwarzały się trzy części piany, tak że przelewanie trwało trochę i musiało być wspomagane częściowym wysiorbowywaniem zawartości kufla. A owo siorbanie było zajęciem przyjemnym, bo takie połączenie wyraźnej goryczki z lekką karmelową słodyczą bardzo mi pasi.

Mogę zaryzykować stwierdzenie, że to taki z dawien dawna pamiętany mi smak piwa karmelowego (ach, przydworcowy, peerelowski bar przy przystanku kolejowym w Otwocku! ) wzbogacony świetnie skomponowanym z całością alkoholem. Oprócz goryczki i karmelu niczego więcej tam nie wyczuwałem, i chwała za to browarowi. Piwo bez żadnych żywic, torfów, palonek, o smaku tyleż prostym, co i czystym, klasycznym.

Lekkim mankamentem dla nadwrażliwców (dzień dobry!) może być… zbyt trwała, gęsta piana, która pod koniec picia wciąż oblepia szkło, ale w sposób coraz mnie estetyczny. No, ale brudna piana to rzecz powszechna wśród ciemnych piw. Zresztą w epoce ciągłego bicia brudnej piany wokół, ta jest wyjątkowo słodka i pachnąca.

Nie wywąchałem natomiast ani nie wyczułem podawanej w składzie skórki słodkiej pomarańczy. I dobrze!

To nie jest piwo do codziennego picia, zresztą już od dawna piwa codziennie nie pijam. Do tego jednak będę chętnie wracał „od święta”, bo miluśkie, generujące słodkie wspomnienia i szczypiące mnie sentymentalnie pod zamkniętymi powiekami.

Punktów, jeśli muszę, to przydzielę 9,0 (jeden punkt od maksa odjęty za nazbyt sprzyjający wiatr pod narty; myślę że w następnym konkursie udowodni, że potrafi pięknie szybować i w trudniejszych warunkach!)

Opinia: góral bagienny
26/03/2017