Williams Bros Brewing Co. (New Aloa Brewing), Wielka Brytania.
Smooth Creamy Stout
Skład: słód jęczmienny, pszenica, chmiel, kolendra, skórka pomarańczowa, zawiera gluten.
Zawartość alkoholu: 4,9%.
Barwa bez mała czarna, pod silne światło można dojrzeć delikatne rubinowe przebłyski.
Piana ciemno beżowa, wpadająca w brąz. Obfita i gęsta. Pod koniec degustacji porwała się. Całkiem spora jej ilość pozostała na szkle.
Nasycenie średnie.
Zapach ciekawy. Owoce cytrusowe, wyraźna kolendra, odrobina palonego słodu, kawy i toffi.
Smak równie interesujący. Początek to leciutka czekoladowa słodycz przechodząca w paloność. Następnie nieco kawy i kolendry. Zakończenie uroczo goryczkowe z lekkim kremowym posmaczkiem. Wielce ciekawe piwo które powinno się spróbować. Polecam.
9,5 punktu.
Opinia: Sten
16/04/2013
New Alloa Brewery » (opinia Stena). Kod kreskowy: 50347432006441).
„Jedwabiście gładki stout warzony z mieszanki słodu czekoladowego i palonego jęczmienia, połączony z cudownym aromatem chmielu, z pikantnym, owocowym zakończeniem.”
Piana na 2 palce. Ciepły odcień beżu. Średnio zbita. Opada do 5 mm warstewki, następnie zaczyna się rwać, utrzymując dość skromny pierścień; bardzo ładnie oblepia kufel, tworząc nań paski (załączam zdjęcie na tle pochmurnego nieba…).
Kolor czarny, chociaż pod światło widać, że piwo jest brunatne z rubinowymi przebłyskami.
Nasycenie średnie.
Zapach iście egzotyczny, dominuje ananas, mango. Później pojawiają się przyprawowe, pikantne nuty i małe co nieco słodowych aromatów.
Smak: dała się mi wyczuć pewna wodnistość piwa, a to przecież ma być stoucik o kremowej konsystencji… No i widzę, że mam podobny problem, co przy jednym piwku (z Belgii), a mianowicie jest trochę nijakie w smaku. Nic nie poradzę… Spodziewałam się oczywiście feerii smaków, a tu rozczarowanie (piwo z datą ważności do sierpnia 2015 roku).
Pojawia się posmaczek chlebowy, ale dopiero jestem na początku „drogi”, więc mam nadzieję na pojawiające się znienacka przyjemne smaczki.
Rozgrzewa po niedługim czasie.
Wyraźna goryczka z palonką.
Pojawiają się aromaty przyprawowe i już nie jest tak źle ;) jak na początku.
Fajny aromacik palonego słodu.
Trzeba przyznać, że posmak goryczkowy długo utrzymuje się w gardle. I to jest oczywiście kwintesencja tego piwa – goryczka. Nie ma „spicy, fruity finish –u”; jest właśnie zakończenie goryczkowe z dużą dawką palonki, powoli przechodzące w chlebowy posmaczek.
Nie jest to to, czego się spodziewałam, dlatego „tylko” 7 punktów.
Opinia: moondriver
16/05/2014