Uwarzono kontraktowo przez Pintę w Browarze na Jurze, Zawiercie.
Wild Ale.
Skład: słody jęczmienne i pszeniczne Weyermann: pilzneński, wiedeński, pszeniczny jasny; chmiele: Citra, Centennial, Mosaic, Cascade; drożdże The Yeast Bay, Arnalgamation Blend, Wallonian Farmhouse.
Zawartość alkoholu: 3,5% obj., ekstraktu: 9,0% wag., IBU-19.
Barwa słomkowa wpadająca w cytrynową, mętna.
Piana biała, średnia. Dość szybko opadła do cieniutkiej obrączki. Symbolicznie oblepiła szkło.
Nasycenie z tych mniejszych.
W zapachu dominują amerykańskie chmiele. Są cytrusy i tropiki oraz nieco żywicy. Po chwili daje o sobie znać delikatna stajenka.
Ukryć się nie da, że to jest napitek dla koneserów aromatów i smaków stajennych.
W smaku, zważywszy na parametry, jest całkiem ciekawie. Prym wiodą rozliczne przyprawy z wyczuwalną przepoconą końską derką. Całkiem spory cytrusowy kwasek i umiarkowana goryczka, która stanowi niezły finisz. Piwo orzeźwiające i pijalne. Szkoda, że nie przetestowałem go w sezonie letnim.
Na 8 punktów zasłużyło.
Opinia: Sten
26/10/2016