Browar Markowy w Hajnówce.
Będąc w zrymowaniu do Apacza przypominałem sobie Puchacza.
Ja nie wiem już co to jest piwo. Sądząc po bogactwie składów, kolorów, smaków i zapachów to branża chyba oszalała. Bywa na rozgrzewkę wypić herbatę z rumem, czy kawę z łyskaczem, ale na upartego jakby to wlać w butelkę, dorzucić ziarnko drożdży, to już byłoby piwo.
I czymś takim jest dla mnie ów Puchacz.
Ma toto ekstraktu 14Blg i 4,9%.
Zowie się w „podnazwie” „Milk Stout z przyprawami” i faktycznie ma w składzie poza tradycyjną Marynką goździki, cynamon i kardamon. Ten ostatni - a go nie lubię z powodu smaku - jak się spodziewałem skiepścił cały ten trunek. W moim odczuciu ma się rozumieć. Kardamon i goździki czuć w zapach i smaku, cynamon gdzieś tam w tle przygrywa…
Piwsko niepasteryzowane, niefiltrowane jest ciemne bardzo, czarniawe wręcz.
Pianę miało dość szybko opadającą, ale zwolniła w 1/3 i jakiś czas trwała.
Piwo dla smakoszy zapewne wartościowe. Ja w ciemnocie nie gustuję. Sama wartość obiektywnie powinna być dość wysoka, bo zrobione jest bez zarzutu. Smaku kardamonu jednak nie zdzierżę po raz kolejny.
Dlatego zamiast 6-7 dam mu 4, bo cierpiałem.
Opinia: TomCio
04/03/2017