Brasserie Lefebvre, Belgia.
Skład: woda, słód jęczmienny, cukier, pięć gatunków chmielu, drożdże.
Zawartość alkoholu: 8,3%.
Barwa złocisto pomarańczowa, mocno mętna. Widoczne całe mnóstwo drożdżowych kłaczków.
Piana biała, nad wyraz obfita, zaczęła uciekać już z butelki, tuż po otwarciu krachli. Zajęła 80% szklanki osiadając pomalutku i tworząc ładny grzybek, który pozostał nawet po spożyciu piwa.
Nasycenie średnie.
Zapach słodowy ze sporą dawką drożdży. W tle nieco nutek owocowych.
W smaku całkiem dużo słodu przełamanego owocową słodyczą. Dają o sobie znać również drożdże, choć stanowią tło. Goryczka zmieszana z owocami, co daje nawet przyjemny efekt na podniebieniu. Po ogrzaniu się piwa, pojawia się nieco alkoholu, który na szczęście nie przeszkadza, a jedynie rozgrzewa trzewia. Piwo bardzo dobre, choć nie jest to niebo w gębie. Przyznam, że spodziewałem się większego nachmielenia.
9 punktów.
Opinia: Sten
06/03/2013