Greene King - St. Edmund's Golden Beer

Greene King Brewery, Bury St. Edmunds, Suffolk, Wielka Brytania.

Nazwa tego piwa pochodzi od świętego Edmunda. Według tradycji, był on w IX wieku królem wschodniej Anglii. Nie chciał poddać się najeźdźcom, którymi byli Duńczycy. Wystąpił zbrojnie przeciwko nim i zginął. Nie wiadomo dokładnie, czy na polu bitwy, czy też później - śmiercią męczeńską. Został pochowany w Beadoricesworth, czyli w obecnym Bury St Edmunds - w którym to mieście znajduje się browar Greene King. Jest pierwszym patronem Anglii.

Naklejka importera informuje:

„Piwo ciemne typu ale, pasteryzowane. (…) Składniki: woda, słód jęczmienny, syrop glukozowy, chmiel, drożdże. Alkohol 4,2 % obj.”

W promocyjnej gazetce Lidla Marek Gogola - niezależny sędzia piwny tak napisał o tym piwie:

„Złote piwo o bogatym zapachu karmelu, toffi i ziarna słodowego z nutami drzewnymi, ziołowymi, a nawet owocowymi. Łączy słodkie smaki z goryczkowym finiszem, dzięki czemu jest idealne do połączeń pikantnych dań mięsnych ze słodkimi owocami. Serwować schłodzone o temp. 7 C.”

Zatem otwieram:

Piwo klarowne. Barwa bursztynowo - złota. Piana dość obfita, biała, o grubych bąbelkach. Nietrwała. Opada w kilka minut do porozrywanego kożuszka i zaraz do zera. Nasycenie średnie. Zapach niezbyt mocny. Czuć słód, drożdże oraz bukiet kwiatowo - ziołowy. W smaku piwo lekkie i zaskakująco wodniste. Od razu uderza kwasek z posmakiem metalu. Oprócz niego czuć słód i słaby posmak owocowy. Goryczka też słaba, zagłuszona przez kwasek.

No cóż - piwo wypijalne, ale zawód spory. Poziom kiepskiego koncerniaka.

4 punkty.

Opinia: j24
22/07/2014



Od siebie dodam: w składzie doczytałem się, że zawiera słód pale oraz chmiele Cascade i First Gold. Alkohol bez zmian.

Barwa jasnobursztynowa.

Piana biała, średnio-obfita. Opadła do cieniutkiego kożuszka. Firankowo oblepiła szkło.

Nasycenie mniejsze niż średnie.

Zapach znikomy. Odrobina kwiatków i owoców z symbolicznym wręcz słodem.

Smak na początku intensywnie kwaskowy z wyczuwalnymi cytrusami. Przez chwilę dają o sobie znać owoce. Goryczka w ilościach śladowych. Trzeba się jej wręcz doszukiwać. Finisz cytrusowy z odrobiną pestkowej goryczki i z jakąś jakby ziemistą nutą. Szczerze powiem, że odebrałem owo piwo bardziej jako napój orzeźwiający.

5 punktów będzie w sam raz.

Opinia: Sten
09/02/2015

encyklopedia/piwa/greene_king_st_edmunds_golden_beer.txt · ostatnio zmienione: 2019/11/14 12:55 (edycja zewnętrzna)