Co prawda na etykiecie stoi, że piwo jest warzone i butelkowane w Niemczech (oczywiście zgodnie z niemieckim prawem czystości), ale wiadomo kto się za tym kryje – Carlsberg… I wszystko jasne…
Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel; alk. 5,0% obj.; nasycenie niskie;
Pomimo bożonarodzeniowego charakteru piwa, który odzwierciedla etykietka, pomyślałem sobie: „a co tam, lato też dobra pora…”. Barwa herbaciana, piana umiarkowana, ale trwała. Zapach chmielowo-słodowy z wyczuwalną „palonką” i delikatnymi nutami owocowymi w tle. Smak to przede wszystkim melanż słodu z wyraźnym palonym akcentem i umiarkowanej goryczki. W sumie całkiem przyjemna kompozycja, jednak nie powala – poniekąd z powodu pewnej jałowości w początkowej fazie „smaczenia”. Ale jak na Carlsberga, jest cycuś.
7,5 punktu.
Opinia: Wojciechus
17/06/2011